czwartek, 2 kwietnia 2015

Wrażenia z IEM w Katowicach | E-sport

Witam Cię, po dłuższej przerwie. Hej, nikt nie obiecywał, że będę pisał codziennie, prawda ? :)
Wolę pisać z sensem, dłużej przemyśleć temat, niż pisać nieprzemyślane bzdury. Tak, wiem że to kolejna wymówka, bo jestem leniwy, ale trochę jest w tym prawdy. Z innej beczki: ostatnie moje blogi są pisane trochę jak "profesjonalne" artykuły, jednak mimo wszystko chciałbym, żeby były one trochę bardziej na luzie, ot, moje osobiste przemyślenia. Będę musiał nad tym popracować.
Ale do tematu, dzisiaj trochę o IEM, który co prawda odbył się w Katowicach w tym roku, ale bardziej oprę się na tym z 2014 roku, bo był dla mnie bardzo osobistym przeżyciem. Ale IEM będzie tylko przykładem do o wiele ważniejszej kwestii, ale o tym dalej.

W gwoli ścisłości: Intel Extreme Masters, bo takie jest pełne rozwinięcie tego skrótu, to turniej gier komputerowych, głównie League of Legends, CS:GO i Starcrafta 2. Event ten, jest jednak tylko wisienką na torcie, bo to także okazja, by spotkać graczy, a także "sławnych ludzi z internetu", porobić sobie z nimi fotki, wziąć autograf, czy też pogranie w gry na stanowiskach ze sprzętem czy nawet samemu wzięcie udziału w jakimś miniturnieju, o ile ma się drużynę.

Osobiście z wyżej wymienionych gier, gram tylko w League of Legends, więc opisywać będę głównie  rzeczy z nią związane, niemniej jednak Counter Strike: Global Offensive szanuję, chociaż nie podoba mi się ta gra, a graczy Starcrafta podziwiam, bo do tej gry trzeba mieć łeb stratega, którym nigdy nie będę i to mnie trochę boli :)

Ale do rzeczy. E-sport stawiam na równi z "prawdziwym" sportem. W piłce nożnej kibicuję Realowi Madryt, w LoL'u jest to Team SoloMid. TSM, to drużyna pięciu chłopaków, którzy na co dzień grają w Amerykańskiej Lidze (jest też osobna liga europejska), i aktualnie są na szczycie tabeli.  Wiem, że masa osób twierdzi, że kibicowanie komuś, kto gra w gry, jest głupie, ale zauważ, że są ludzie, którzy kibicują komuś kto gra w bilard, tudzież w szachy i to jest normalne. To samo jest z profesjonalnymi graczami. Ci ludzie poświęcają swoje życie dla gry, zarabiają na tym pieniądze od sponsorów, tak samo jak wspomniani zawodowi bilardziści. Powiem więcej: w Korei Południowej jednym z najchętniej oglądanych sportów jest Starcraft 2, a League of Legends jest na dobrej drodze, by oglądalnością przegonić tą grę. Chodzi mi o to, żebyś zrozumiał, drogi czytelniku, że granie w gry niekoniecznie musi być zajęciem tylko dla ludzi, którzy nie lubią, lub boją się chodzić na imprezy. Ludzie z tego żyją, i tak samo jak w piłkę kopać można na szkolnym boisku, amatorsko, jak i na Camp Nou, tak i w gry można grać na Mistrzostwach Świata w Katowickim Spodku. Wiem, skala niezbyt trafiona, ale wiesz, o co chodzi ;)

Co do IEM'a w Katowicach. Jechałem tam głównie po to, żeby w końcu pooglądać rozgrywki na żywo, zwłaszcza że daleko nie miałem, a przy okazji spotkać parę osób z Internetu i porobić sobie parę fotek. W 2014 roku event ten był na dużą skalę, były to finały, więc i trochę ludu przyjechało. Niesamowitym uczuciem było przybić sobie "pionę", z osobą, którą lubię oglądać na YouTube, czy z profesjonalnym graczem. W tym roku zaś, finały w Spodku były na tak dużą skalę, że na większą trzeba by było wynająć stadion, który by pomieścił tylu ludzi. Co do widowni, żeby dostać się do środka Spodka, ludzie stali w KILKUSET METROWYCH kolejkach w deszczu. Nawet ludzie z biletami musieli stać długi czas w kolejkach, zanim udało im się wejść ! Tegoroczny event jednak był moim zdaniem słabszy. Odbył się w dwóch miejscach, scena LoL'a i SC2 w samym spodku, a CS:GO w hali obok. Nie podobało mi się jednak to, że lwia część ludzi, która zapychała kolejki, byli to ludzie, którzy nie przyszli oglądać gry, a spotkać się z ich "idolem" z YouTube'a, a było ich sporo. Wiem, że "gwiazdy" z YT przyjeżdżali tam jako osoby prywatne i to nie ich wina, że mają rzesze fanów, ale to nadal jest wydarzenie e-sportowe, a nie spotkanie z fanami. Nie mam pojęcia jak pogodzić obydwie rzeczy, to że dany Youtuber chce przyjść i pooglądać sobie mecze, a jednocześnie zorganizować spotkanie z fanami, ale stanie w kolejce pośród krzyczących, nastoletnich fanek Reziego nie było niczym przyjemnym,a  takie osoby tylko wydłużały czas stania w kolejce...

Lecz gdy już usiadłem na trybunach, na przeciw ogromnych ekranów, i zobaczyłem jak TSM wchodzi na scenę, wiedziałem że było warto. Okazja, żeby spotkać tych ludzi na żywo nie zdarza się codziennie, a doświadczyć tego, jak TSM sięga po Mistrzostwo Świata było bezcenne, jedyne czego żałuję to to, że nie zrobiłem sobie z chłopakami fotki. No cóż, w przyszłym roku bardziej się postaram :) Szkoda tylko, że w tym roku naszym rodakom nie udało się nic osiągnąć jeżeli chodzi o CS:GO :(

Jestem także dumny, że tak ważny turniej jest organizowany w naszym kraju, bo w końcu e-sport jest tu bardzo popularny, co było widać po długaśnych kolejkach i samozaparciu ludzi, którzy godzinami stali w deszczu, żeby trochę pokibicować "wirtualnym gladiatorom". Widać też, że mentalność ludzi zmienia się, bo gry to na prawdę fajna rzecz, a oglądanie profesjonalnych graczy może być równie ekscytujące, co oglądanie jak ktoś strzela bramki ;)

No, to się rozpisałem. Poruszyłem chyba wszystkie tematy, o których chciałem napisać, lekko chaotycznie, ale mam nadzieję że czytało się przyjemnie, nawet jak nie siedzisz w temacie. Na dole fotka mojego autorstwa, średnia jakość, ale chciałem pokazać scenę LoL'a :) W każdym razie, zbliża się dużo kinowych premier, więc będzie o czym pisać. Zapraszam do śledzenia bloga na bieżąco, trzymaj się i do następnego ! 

P.s.Jeżeli masz jakieś pytania, śmiało zadawaj je w komentarzu poniżej !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz